Zwrot w sprawie ataku Huti na statek. Na pokładzie nie było Polaków

Dodano:
Morze / kontenerowiec, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / David G40
Polskie MSZ zdementowało doniesienia na temat załogi statku, który został trafiony pociskami wystrzelonym przez Huti. Na pokładzie nie było Polaków.

W piątek Centralne Dowództwo USA poinformowało, że ukraiński statek handlowy Verbena z polską załogą został trafiony pociskami manewrującymi wystrzelonymi przez Huti. W komunikacie dodano, że na pokładzie wybuchły pożary, jeden z marynarzy został poważnie ranny.

Atak Huti na statek w Zatoce Adeńskiej. Ranny to obywatel Nepalu

Po południu rzecznik MSZ Paweł Wroński podał nowe informacje w tej sprawie. „W załodze statku ostrzelanego przez bojowników Huti w Zatoce Adeńskiej nie było Polaków” – przekazał w rozmowie z RMF FM. Ranny członek załogi, który został przetransportowany na inny statek śmigłowcem to obywatel Nepalu. Samoloty ewakuowały go z krążownika USS Philippine Sea (CG 58) na pobliski okręt partnerski w celu udzielenia mu pomocy medycznej.

Zdaniem rzecznika MSZ wstępne doniesienia o Polakach wynikały z tego, że część załogi mogła posługiwać się świadectwami zawodowymi lub tzw. książeczkami żeglarskimi wydanymi w naszym kraju.

Statek Verbena ostatnio zacumował w Malezji i był w drodze do Włoch, transportując drewniane materiały budowlane.

Centralne Dowództwo USA zaznaczyło, że ataki Huti są zagrożeniem dla stabilności regionu i marynarzy pływających przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską.

Ataki bojowników Huti na statki trwają od października ubiegłego roku, niedługo po tym, gdy Hamas porwał i zabił setki osób na terenie Izraela. Wspierani przez Iran bojownicy w maju tego roku grozili, że będą atakować wszystkie statki zmierzające do izraelskich portów. Rebelianci regularnie obierają za cele jednostki pływające przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. W lutym przyznali się do zaatakowania frachtowca u wybrzeży Jemenu zaatakowany, pływającego pod banderą Belize.

Źródło: RMF FM, WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...